A1, A2, B1, B2 … Mistrzowska klasa
Wielu z nas pamięta swoją pierwszą klasę. Niektórzy potrafią nawet wyrecytować nazwiska z wyczytywanej na każdej lekcji listy obecności. Początek szkolnej edukacji to wydarzenie, które zapada nam na długo w pamięć. Nasza „1A”. Mistrzowska klasa.
W kształceniu językowym porządek ten ulega odwróceniu. Zaczynamy – nierzadko jako bardzo duże już dzieci – od klasy A1, pnąc się poprzez A2, B1, B2, aż do najwyższych C1 i C2 – poziomów językowego mistrzostwa. Mimo że skale biegłości językowej Europejskiego systemu opisu kształcenia językowego dawno już zadomowiły się w Polsce, nadal spotykam wiele osób, które nie rozpoznają ich znaczenia. O wiele więcej mówią nam swojsko brzmiące określenia, jak „podstawowy” czy „średniozaawansowany”. Moim zdaniem, tak dobrze utrwaliły się one w naszej świadomości między innymi dlatego, że przez długie lata były to jedyne o s i ą g a l n e poziomy kompetencji w języku obcym. Co więcej – jak wcześniej pisałam – dążyliśmy do nich przez całe nasze szkolne i akademickie życie, czyniąc z nauki języka swoiste „life-long learning”.
Dzisiaj „nauka przez całe życie” wychodzi daleko poza ramy instytucjonalnej edukacji. Oznacza zdobywanie coraz to nowych umiejętności i kompetencji językowych. Przy tym, celem nauki nie jest osiągnięcie perfekcji w kilku nawet językach, lecz budowanie różnojęzyczności, która – będąc sumą językowego i kulturowego doświadczenia każdego człowieka – tworzy naszą całościową kompetencję komunikacyjną. Dzięki niej możemy próbować zrozumieć tekst napisany w języku nam jeszcze nie znanym, a nawet osiągnąć porozumienie z osobą, z którą nie mamy wspólnego języka. W ten sposób budujemy naszą językową świadomość i samodzielność. Uczymy się brać naukę języka obcego w swoje ręce.
Europejski system opisu kształcenia językowego i zawarte w nim skale umiejętności językowych (A1, A2 …) to narzędzia, które mają nam w tym pomóc. Dzięki nim, mogę zdiagnozować stopień zaawansowania moich uczniów, dobrać podręcznik, umieścić słuchaczy w odpowiedniej grupie. Co więcej, opis A1 czy B2 na pewno będzie jednoznaczny dla uczelni lub przyszłego pracodawcy w innym kraju UE. Na podstawie tabeli samooceny możemy samodzielnie, dość precyzyjnie określić własny poziom znajomości języka obcego, stosując kryterium „co potrafię”.
Diagnozie poziomu znajomości języka obcego służy też tak zwany placement test, jedyny test, do którego nie trzeba, a wręcz nie należy się przygotowywać. Określa on „stan rzeczy”, czyli rzeczywisty stan zaawansowania językowego. Umożliwia jego rzetelną ocenę, a w konsekwencji, na przykład przypisanie słuchacza do odpowiedniej grupy językowej.
Polecam także ogólną skalę poziomów biegłości językowej.
W następnym odcinku, więcej o innych narzędziach budujących naszą językowa samodzielność, zawartych w Europejskim portfolio językowym.
PS. Czytelnikom naszego bloga o wielojęzyczności winna jestem jeszcze wyjaśnienie, czym różni się ona od wspomnianej powyżej różnojęzyczności. Wielojęzyczność to „znajomość wielu języków przez indywidualnego człowieka bądź współistnienie różnych języków w danej społeczności” (*). Różnojęzyczność natomiast odnosi się do kolejnych doświadczeń językowych i kulturowych człowieka, począwszy od domu rodzinnego, na poznawaniu innych języków skończywszy. W sumie, budują one całościową kompetencję językową, o której piszę powyżej.
(*) Przygotowując ten artykuł korzystałam z publikacji CODN pt. „Europejski system opisu kształcenia językowego: uczenie się, nauczanie, ocenianie”.
tel. kom. +48 601 20 25 81
e-mail: puenta@puenta.eu
Kontakt
Hanna Szulczewska
ul. Wilanowska 16/20 m 39
00-422 Warszawa
NIP: 526-118-78-10
REGON: 010836400
Nr konta bankowego: 18 1050 1038 1000 0090 6027 7945
Formy płatności:
- karta
- przelew
- gotówka