Musztra przy barze, czyli nadal o wizerunku
Rozkazy wydawane są przy barze … Hmm, brzmi trochę niepokojąco … I w dodatku tam są realizowane? Czyżby zamiast kawy, deseru czy innych przyjemnych dań czekała tu na mnie wojskowa musztra?
Nauczona doświadczeniem szybkiego lunchu, rozglądam się po kawiarni w poszukiwaniu wersji polskiej tego ogłoszenia… Jest!
Uff, a więc da się tu coś dobrego zjeść bez wykonywania zbędnych ćwiczeń. Trzeba tylko samemu pofatygować się do baru. No problem, jakby powiedział nasz Hrabia-Anglik.
Mimo wszystko problem językowy jest. Co więcej, nie tkwi on tyle w języku angielskim, co zaczyna się u polskiego źródła. Samo sformułowanie „Zamówienia składamy i realizujemy przy barze.” jest niejednoznaczne. Zamówienie składa zapewne klient, a skoro tak, to – jak wynika niezbicie z ogłoszenia – sam musi je także zrealizować. Cóż, jak samoobsługa, to samoobsługa.
Powyższa scena, rodem z „Misia”, przypomina mi jedno z pierwszych doświadczeń, jakie zdobyłam zajmując się tłumaczeniami. Źle napisany tekst źródłowy okazuje się karkołomny w tłumaczeniu. Co więcej, tłumacząc komunikaty typowe dla danego kontekstu, nie należy w ogóle brać się za ich t ł u m a c z e n i e. Zamiast tego proponuję wirtualną podróż do kraju, którego mieszkańcy posługują się językiem naszego przekładu, w poszukiwaniu analogicznego kontekstu.
Oto, co przywiozłam z mojej podróży:

Order at the bar
Jak to po angielsku: proste, jasne, pragmatyczne. Co więcej, bez zbędnej umysłowej musztry.
Napiszcie, jeżeli łamaliście sobie głowy w podobnych sytuacjach!
tel. kom. +48 601 20 25 81
e-mail: puenta@puenta.eu
Kontakt
Hanna Szulczewska
ul. Wilanowska 16/20 m 39
00-422 Warszawa
NIP: 526-118-78-10
REGON: 010836400
Nr konta bankowego: 18 1050 1038 1000 0090 6027 7945
Formy płatności:
- karta
- przelew
- gotówka